Pora nieco Wam przybliżyć, jak będzie wyglądać trasa Suwalskie Tropy Race na dystansie 200 km.
Ruszacie na północ. Na początku gruntowymi, szybkimi drogami przejedziecie przez piękne, bujne lasy Wigierskiego Parku Narodowego.
Następnie będziecie stopniowo zdobywać wysokość, tnąc z wiatrem we włosach (wszak to początek, więc zakładamy że będziecie jechać na świeżości:) typowe suwalskie, sielskie krajobrazy – pagórki, pola, łąki i widoki po horyzont.
Dalej czas na „top of the top”, czyli ok. 20 kilometrów po Suwalskim Parku Krajobrazowym. Tam czeka Was dużo rozmaitości – objazd malowniczego jeziora Szurpiły, podjazd w okolicy Góry Zamkowej (dla chętnych wizyta na szczycie!), zapomniane Wodziłki z molenną staroobrzędowców i przejazd fantastyczną, rozległą doliną rzeki Szeszupy. Zapewniamy Was, że tu poczujecie przestrzeń!
Na dalszym odcinku wzdłuż szmaragdowego jeziora Kameduł będziecie pewnie walczyć z nieodpartą chęcią zażycia kąpieli w wodach tego zbiornika (tym bardziej, że miniecie całkiem sympatyczne miejsce kąpielowe na jego brzegu:). Potem trzeba będzie się nieco zawziąć, bo czeka Was największy podjazd na trasie – do Smolnik (gdzie możecie zajrzeć nie tylko do sklepu i baru, ale także na punkt widokowy „U Pana Tadeusza”:). Krajobraz na całym tym odcinku jest naprawdę mocno pofałdowany, ale ból w łydkach z pewnością złagodzą powalające widoki.
A potem to już z górki😊. Dużo otwartych przestrzeni, jeziora, zieleń i kwieciste łąki. W tych okolicznościach, świetnymi szutrami dotrzecie nad jezioro Wiżajny, jedno z największych w tej części kraju. Tu odpoczniecie nieco na przyjemnym asfalcie, który otacza to niezwykłe jezioro, po to by zebrać siły na przejazd przez tzw. Góry Sudawskie i odludne 40 km wzdłuż granicy z Litwą. Tu jedynymi oznakami cywilizacji będą pojedyncze gospodarstwa.
Skręt na południe i znów – urokliwe łąki, pastwiska, jeziora, kępy drzew, choć przewyższenia mniejsze. Gdy dotrzecie do Wigierskiego Parku będzie już naprawdę blisko. Ostatnie 50 km to w większości leśny, ale ciekawy objazd perły regionu, czyli jeziora Wigry z widokami na błękitną taflę jeziora i klasztor pokamedulski.